Co wybrać do 1500?

Adriaks

Witam. Proszę o podanie jakiś ciekawych modeli które można wyłapać w tej cenie na rynku wtórnym. Nie śpieszy mi się ale nie wiem czego szukać. Polećcie mi jakiś modele lub firmy które się nadadzą.

P.S. Gram od 2 lat. Szukam jakiegoś używanego superstrata (będę grał metal, rock czasem nawet blues). Spokojnie mogę kupić coś przez allegro.

Znalazłem dwie propozycje, jackson dk2, ibanez mtm2. Szukam czegoś w tym rodzaju.

gusior

hmm.. ciężko polecić coś konkretnego do grania bluesa/rocka/metalu/wszystkiego. Zapewne głównie chcesz grać metal, więc wybierz gitarę z dwoma humbuckerami. No chyba, że faktycznie pograsz trochę bluesa to lżejsze brzmienie.

Ja poleciłbym Ci to [link widoczny dla zalogowanych]
Zresztą każda z gitar, o których wspomniałeś da radę, nie masz co się bać Smile

Ale idź raczej w stronę Jebanezów, solidna, sprawdzona firma robiąca gitary praktycznie do wszystkiego. Jackson to już tak konkretnie pod metal, tak samo ESP czy Schecter.

Adriaks

No w sumie będę grał głównie metal. Trash, heavy. Czasem rock. Blues to sporadycznie więc to nie jest kryterium. W sumie zależy mi na klimatach metal/hard rock.

Polećcie jeszcze jakieś modele (nie koniecznie typowo metalowe czy bluesowe) które są podobne wizualnie. Przyznam ze to też ważny dla mnie aspekt. Potem sobie poczytam o nich troszkę i zdecyduję który wybrać.

Adriaks

A co myślicie o tym?
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

gusior

kramer nie wiem,
Ibanez to jest gitara wyprodukowana w 1986 roku, więc model kolekcjonerski Razz

Co nie znaczy, że nie gra, bo zapewne gra lepiej niż nie jedno nowe wiosło. No ale nie kupowałbym czegoś takiego. Chyba, że masz kasy w bród i możesz jak coś kupić inną gitarę do grania.
Co do tego ostatniego to ok, ale niech koleś wyśle szczegółowe zdjęcia progów, mostka, okolic przetworników, tyłu gitary, łączenia gryfu z korpusem no i głowy gryfu. Jak ktoś mówi, że ma rysy itd. co jest "efektem normalnego użytkowania" to coś tu jest nie tak (przynajmniej dla mnie). Ja ostatnio sprzedawałem swoją pierwszą gitarę, po 3,5 roku użytkowania nie było na niej widocznych rys. Jak ktoś dba o sprzęt to będzie ok. Jasne, że się może zdarzyć, że w coś uderzysz itd. no ale jak ktoś ewidentnie ma gdzieś gitarę i grając smaruje guzikami czy klamrą pasa po tyle korpusu to sorry, ale to dla mnie nie jest normalne użytkowanie. Da się temu zapobiec ubierając koszulkę do grania ;]
Te zdjęcia, które sprzedający zamieścił nic nie pokazują. Po pierwszej są strasznie słabej jakości, po drugie brudny obiektyw aparatu, po trzecie jest ich stanowczo za mało, żeby ocenić faktyczny wizualny stan gitary.

evi

RG 1570. Choć pewnie aukcja zakończy się drożej. To nie jest gitara warta 1500 zł, ale sporo więcej. A co do Roadstara. Fajne gitarki. Kumpel ma, gra, a i ja chętnie na nią wsiadam. Fakt, że mostek nie nadaje się do wajchowania, ale brzmienie gitary i wygoda są bardzo fajne. A lakier... Gitara ma grać. Obicia i rysy nijak się mają do brzmienia. Także nie patrz do końca na to. Problemem jest pęknięcie itd. Ale obicie i rysy? To czepianie się dla czepiania osoby, która chyba jeszcze nie wie o co chodzi w graniu.

gusior

evi

jeśli sądzisz, że czepiam się bo się czepiam to się mylisz. różne rzeczy robię z gitarą, ale o tak podstawowe sprawy jak utrzymanie jak najpiękniejszego jej wyglądu jak najdłużej każdy powinien potrafić zadbać. Po prostu. Dla samego szacunku dla tak pięknego instrumentu jakim jest gitara. Już pal licho malutkie ryski, ale jak ktoś Ci obedrze cały tył korpusu sprzączką od pasa to daj spokój, ale nie kupiłbym w życiu. No chyba, że byłaby to gitara używana przez Jacka White'a i miałbym od zasrania kasy.
I jeżeli myślisz, że w graniu na gitarze chodzi tylko o granie i nie zważanie na instrument to się grubo mylisz. Takie moje zdanie.

evi

Gusior. Dlaczego sądzisz, że każdy mój komentarz jest kierowany do Ciebie?
Nie musisz mi mówić o co chodzi w grze na gitarze. Serio. Zdaję sobie z tego sprawę. Jak ktoś nie dbał o gitarę, to nie znaczy, że jest to zła gitara. To tak samo jak z samochodem. To, że kupił ją jakiś c***, co nie dbał, nie znaczy, że jest kiepskim wozem. A to, że ja dbam, to jest inna para kaloszy. Mam gitary 15-to letnie i traktuję jak własne dzieci. Dla mnie przy kupnie gitary nie liczy się jak wygląda, ale jak brzmi i jak się z nią czuję. Lakier mogę położyć nowy. Ale jak się ch***** na niej gra, to się ch***** gra. Jako doświadczony gitarzysta, powinieneś już zdawać sobie z tego sprawę. Mi obicia od sprzączki nie przeszkadzają. Ani trochę. Nie zmienia to komfortu gry i ducha instrumentu. To tylko lakier. Kobietę też odrzucasz, bo ma kilka blizn i może dość przykrą historię? Że nie trafiła na odpowiednich ludzi. Przecież gitara nie wybiera właściciela i nic na to nie poradzi, że trafiła na gościa, który traktuje ją tylko jako przedmiot i ma głęboko w poważaniu jej stan. I jak mówiłem, wcale nie świadczy to o tym, że jest to zła gitara. Może grać jak złoto. Smak cukierków oceniasz przez papierek? Nie. Tak samo jest tu.

gusior

Twój poprzedni post był taką jakby odpowiedzią na mój, nawiązaniem do mojego gadania o rysach. I nie pie*dol mi, że nie skierowałeś niektórych słów do mnie, bo po prostu nie uwierzę Smile

Myślę, że porównywanie gitary do samochodu czy kobiety jest niezbyt trafione. Wiesz czemu? Bo samochodem codziennie wyjeżdżasz na ulicę i chcąc nie chcąc jego części strasznie się zużywają. W przypadku samochodu wszystko niszczy lakier, samo to że jedziesz, pęd powietrza. W przypadku gitary nie ma żadnego z tych czynników. A do porównanie gitary do kobiety? Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego jest bezsensowne.
Wiesz, po prostu chodziło mi o to, że niektórych rzeczy można uniknąć stosując podstawowe zasady. Można np. ubrać koszulkę grając w spodniach z metalowym guzikiem czy tą sprzączką. To wystarczy. Poza tym nie chodziło mi o mikrorysy, niewidoczne na pierwszy rzut oka tylko o takie, które ewidentnie wytworzyły się, bo właściciel sprzętu po prostu miał w dupie utrzymywanie gitary w dobrym stanie. Są tacy ludzie, nazwałeś ich c***, którym po prostu nie chce się poświęcić 5 minut na wyczyszczenie gitary czy zadbanie o to aby jej świadomie nie zarysować podczas gry.
Myślę, że ktoś kto kupuje pierwszą gitarę elektryczną chciałby aby była ona w naprawdę dobrym stanie (przynajmniej ja tak myślę). Nie twierdzę, że brzmienie jest najważniejsze, bo jest, to nie ulega wątpliwości. Zgadzam się w 100%, że gitara może być całkowicie sprawna jak jest gównianie utrzymana pod względem wizualnym. Tutaj pojawią się problem kupowania tego typu sprzętu przez allegro, kiedy często nie możesz po prostu obejrzeć go na żywo. Moje zdanie jest takie, że przez allegro nie kupiłbym w życiu gitary od kogoś kto ma gdzieś dbanie o nią. Co z tego, że napisze Ci, że świetnie gra i w ogóle. Potem przyjdzie gitara i co? Sprzedający powie Ci, że uszkodziła się podczas wysyłki. No i jesteś w dupie. Myślę, że jeśli chodzi o gitary do 3000 zł to można sobie niektóre oferty odpuszczać, przecież jest ich tak dużo Smile

I o to mi w tym wszystkim chodziło.

evi

Primo: Dlatego gitarę się ogląda i ogrywa przed zakupem. Wybacz, ale tylko debile tego nie robią i kupują gitary licząc na łut szczęścia co do uczciwości sprzedawcy, jakości i kompatybilności sprzętu. Ja tylko napisałem, że Roadstary są fajne i kilka rysek wcale nie ujmuje jej fajności. Osobiście bym ruszył dupę i pojechał zobaczyć. Jedną, drugą i trzecią. Koniec

Secundo: Wybacz Gusior, ale nie będę z Tobą dyskutował. Ten etap co Ty przechodziłem jakiś czas temu i nie mam zamiaru do niego wracać. Może to bezczelnie i arogancko brzmi, ale tak nie jest. Uwierz mi. Po prostu.

Tertio: Samochód i kobieta miały proste zadanie. Były tak samo bezsensowne jak "afera" z lakierem. Trzy argumenty na tym samym poziomie - bezsensownym.

gusior

powiem Ci, że i mnie się nie chce w ten sposób pisać, szczególnie, że chcemy przekazać to samo Very Happy

bezsens goni bezsens.

Adriaks

Sądzę że oboje macie w pewnym stopniu racje. Jednak są to w większości zwyczajne poglądy a o tym się nie dyskutuje.
A z pojechaniem w trzy końce Polski może być pewien problem prawda?
Na samo paliwo wydal połowę ceny gitary.

evi

Poszukaj coś bliżej. A bo to mało osób ma te gitary? Przecież to nie są rarytasy. Przecież nigdzie nie jest powiedziane, że musisz konkretnie ten a ten egzemplarz brać. W rejonie też znajdziesz ludzi, którzy operują na tym sprzęcie. Mimo wszystko, nie ważne czy to koniec Polski, Europy, Australia, Chiny, Wypizdówek Wielki itd., gitary w ciemno się nie kupuje. Koniec, kropka. Chyba, że jako ozdóbka do pokoju, albo faktyczny rarytas. Ale przecież nie o ozdobach tutaj rozprawiamy.

Adriaks

Faktycznie macie racje. Poszukam czegoś do 100km to pojadę. Dalej to nie ma sensu.

Domis75 · Wysłany: Czw 23:23, 21 Mar 2013 Temat postu:

Rich Mockinbird NJ black, to moja ukochana [link widoczny dla zalogowanych] Very Happy

Za tą cenę powinieneś już gdzieś ją znaleźć.

Maillite

Chociażby tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

Avatarus

Gitara to nie problem kupuj Rich Mockinbird NJ black