Droga gitara czy lepszy wzmacniacz?

placebo28

Hej. Mam pytanie. Zastanawiam się nad zakupem gitary i piecyka. Pytanie moje jest takie: czy lepiej kupić tańszą gitarę i lepszy wzmacniacz czy lepszą=droższą gitarę i oszczędzić na piecu??
Mam dwie opcje:
1.http://www.guitarcenter.pl/catalog/gitara-i-bas/gitary/gitary-elektryczne/ibanez-rg-370-dxbk i do tego Marshall MG 15 CDR
2.http://guitarcenter.pl/catalog/gitara-i-bas/gitary/gitary-elektryczne/ibanez-rg-350exbk-prezent do którego dają Peavey Backstage.
Co myślicie?

zbuk

ja nie jestem fachowcem, ale tak logicznie myśląc to chyba lepszy piec byłby lepszy.
bo gitare możesz chcieć zmienić (albo możesz kupić drugą żeby sobie na zmiane pogrywać.. heh.. głupi pomysł) a piec jeden może troche posłużyć.

Jesoos

Powiem tak. Mając gitarę za 3tyś. i grając na piecu 10W firmy noname nie poszalejesz, ale jeśli masz wypasiony wzmacniacz to nawet tania gitara będzie na nim dawała radę (w miarę Very Happy

)

gitarasebastian

Ja grałem na gitarze Ever Play (takiej za 399 zł.) i piecu VOX (lampa) i gitara grała dobrze... Tylko przetworniki z tej gitary to są yhm wiadomo jakie... Moim zdaniem lepiej kupić gorszą gitarę ale lepszy piec...

evi

Jedno i drugie jest ważne. Bo np. Miałem do niedawna jeszcze piec Laney HCM, czego żałuje, i mój Exg-7 na Dimarzio chodził średnio. Ale ostatnio postanowiłem, że zainwestuję porządnie i kupiłem sobie już gitare z wyższej półki i wyobraźcie sobie, że nawet na tym HCM chodziło to dobrze Smile

Tzn. brzmiało już to dobrze Smile

noobah

IMO, to zależy co z tą gitarą robisz, jeżeli grasz w domu, to gitara jest ważniejsza, ja bym kupił lepsze wiosło, bo można się załamać grając na czymś co nie trzyma stroju, albo jest takie twarde że się na palcach pęcherze robią. Ja np większość czasu i tak gram na sucho, bo moją żonkę wkurza jak rzęcholę za głośno.

Zresztą wg mnie błędem wielu początkujących gitarzystów jest gra od razu na full przesterze i bardzo głośno. Kilka power chordów i 'goblet of rock' i już niepotrzebna technika, bo głośność zagłusza wszystko Very Happy

Inna sprawa to jak grasz w zespole, bo wtedy trzeba mieć wszystko dobre Very Happy

His_Infernal_Majesty

Wzmacniacz... Przynajmniej ja tak zrobie...

Jesoos

His_Infernal_Majesty

Luke

myślę, że to takie trochę pieprzenie...
przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć co znaczy "lepszy wzmacniacz" i "lepsza gitara".Dobra gitara jest ważna, bo to w końcu z nią masz bezpośredni kontakt, ona odpowiada za to z jakim feelem grasz, jak Ci wychodzą Twoje zagrywki.Do domu nie ma się co silić na niewiadomo jaki wzmacniacz, bo po prostu w takich warunkach się jego mozliwości nie wykorzysta, spokojnie wystarczy piec 30 wat, byle był na 10 lub 12 calowym głośniku i jazda.A takie piece spokojnie na allegro można dostać za około 5 stówek, oczywiście nie mówię o jakichś badziewiach tylko o wzmacniaczach typu Roland Cube, Spider, różne Peaveye, Marszale itepe.Dobra gitara jest ważna, bo to w końcu z nią masz bezpośredni kontakt, ona odpowiada za to z jakim feelem grasz, jak Ci wychodzą Twoje zagrywki.Więcej do domu moim zdaniem nie trzeba, resztę kasy można sobie przeznaczyć na gitarkę czy jakiś multi, a czemu nie.Nawet jakieś tanie efekciki typu digitech RP początkującemu dadzą taką radochę, że w pale się nie mieści.Oczywiście całkiem inna rozmowa jest gdy chodzi o piec na próby, no ale to chyba jasne.
BTW te "piece" 10 watowe to w ogóle nieporozumienie, wyplenić to dziadostwo powinni Laughing

Marcin512

droższa gitara oczywiście , wzmacniacz możesz zmienić , możesz grać na jakimś piecu koncertowym , w kapeli , lepiej może kupić lepszą gitarę i mniejszy wzmacniasz 10 Ibaneza dostaniesz za 200 zł nową a Marshalla za 260 zł ale 10 to chyba nie jest opłacalna impreza Very Happy

P.G.M.

Ja bym kupił lepszą gitare. Używane wzmacniacze sprzedają sie dużo lepiej niż używane gitary. Wybrał bym pierwszą opcje, bo ten Ibanezik z tego co słyszałem bardzo dobrze wymiata. Do tego Marshall MG 15 CDR jak na domowe warunki to bardzo dobry wybór.