Bardzo trudny wybór sprzętu gitarowego

kuba144

Cześć

Jestem początkującym samoukiem i mam gitarę elektryczną Squier Bullet. Obecnie gram na komputerze wykorzystując program Guitar Rig ale takie rozwiązanie mnie nie zadowala (jakościowo i technicznie). Postanowiłem kupić coś co pozwoli mi oderwać się od komputera i zapewni mi zadowalającą jakość dźwięku. Przegrzebałem wiele stron internetu i zamiast znaleźć konkretne rozwiązanie ciągle pojawiały się nowe. Obecnie jestem totalnie zagubiony, dlatego proszę Was o pomoc. Muzykę jaką chciałbym grać to metal (tak wiem SSS ale mimo wszystko), czasami także rockowe kawałki. Mój budżet jest baardzo ograniczony i w obecnej sytuacji bardzo ciężko wyskrobać mi coś więcej. Jestem w stanie wyłożyć maksymalnie 350zł.
Oto rozwiązanie, do których doszedłem:

1. Kupno pieca
Wybór jest bardzo duży (mimo małej kwoty). Interesuje mnie piec 15W, ponieważ nie lubię grać głośno i nie chce zmienić tego, że jestem szanowany w domu i sąsiedztwie Razz

Do tego na razie nie planuje jakiegoś zespołu (ew. może czasem coś z kumplem pograć). Z tego co wyczytałem to jakość dźwięku zależy od wielkości głośnika (w calach). To prawda? Tutaj mam wybór czy kupić piec z efektami czy bez, a potem dopalić kostką? Po przeczytaniu mnóstwa postów oto moje typy:

-Roland Cube X15
350zł za używany przy dużym szczęściu. Stworzony do cięższej muzyki, czyli takiej jaką lubię.

-Vox Pathfinder 10
Troszkę tańszy od Rolandam więc bym się zmieścił. Podobno clean jest bardzo dobry ale za to efekty mało ciekawe.

-Kustom Arrow 16
Mało o nim wiem. Cenowo jak Cube, polecany za tę cenę

-Peaveye Solo/Backstage
Cena niska. Czytałem, że dobry clean, trochę gorzej z efektami.

-Fender Frontman
Cenowo ok. Testowałem 60W odpowiednik (o tym poniżej)

-Kustom Dart 10
Baaardzo ciekawi mnie jak gra ten piecyk na żywo. Cena jest nieziemsko niska, a opinie chodzą całkiem pochlebne jak na tę cenę.

Ktoś napiszę pewnie idź ograj. Tak też zrobiłem... Wybrałem się do Riffu Solo (Białystok) i... dostałem do ogrania 2 piece (słownie DWA)... :/ Był to Roland Cube X20 i Fender Frontman 60W.
Roland Cube X20:
Po cudach obiecywanych na wszystkich forach chyba po rolandzie liczyłem na coś więcej ale rozumiem, że za tę cenę nie łatwo coś dostać. Po drugie to nie lampa Razz

Ogólnie wrażenie pozytywne (szczególnie efekty!)
Fender Frontman 60W:
Boże co za moc :O Rozkręciłem na 2,5/10 i to już było dla mnie o wiele za głośno. Nie wiem co by było na 10/10... Clean spodobał mi się ale przester już mniej.
I to wszystko. Nie mam więcej do porównania co do pieców. Przejrzałem mnóstwo filmików na Youtube ale myślę, że to nie to samo.

2. Kupno poda
Wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem. W końcu nie potrzebuje mocy. Dość niska cena, mnóstwo efektów. Głośniki mam (Creative A200, niestety ale myśle, że nie byłoby tak okropnie). Słuchawki też SHP2500 (tylko trzeba rejack zrobić, bo jedna strona nie działa). Nie wiem natomiast jakby to się zgrywało z moim sprzętem, a nie mam jak przetestować. Do tego na moją kieszeń praktycznie jest tylko Pocket Express. Czy warto?

3. Kupno innego wzmacniacza słuchawkowego
Nie mam tutaj na myśli tych cudownych wzmacniaczy z 69zł z allegro Razz

Myślałem nad Vox amplug Metal. Cena całkiem przystępna. Tylko problemy jak wyżej. Nie mam gdzie przetestować i nie wiem czy będzie się to zgrywało z moim sprzętem. Opinie dość pochlebne. Na Youtube brzmienie wypada całkiem fajnie. Warto?

4. Kupno nowej kart dźwiękowej do komputera (?)
Jest to chyba najgłupsze rozwiązanie ale zawsze to coś. Obecnie Mam zintegrowanego Realatka HD i brzmi to mniej więcej tak:

Labalve

Próbki nie wysłuchałem, bo jakiś błąd wyskakiwał i się odpalić nie dało : /

Autorytetem stanowczo nie jestem, bo sam od nie dawna mam gitarę elektryczną.
Również nie dysponowałem dużymi środkami, kupiłem więc gitarę Echo za 4 stówy i piecyk Vision (15wat za 150zł).
Sprzęt mały, stosunkowo słaby mocą (gram na 5/10 i sąsiedzi się nie skarżą), ale clean ma super, Overdrive trochę brudny, jednak grać się da bez bólu, a nawet z przyjemnością : )
Jak taki sprzęt można mieć przy takiej cenie, to co dopiero przy funduszach sięgających 350 złotych. Moim zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem jest kupić piecyk.
Jeżeli chodzi o rodzaj, to o Rolandach słyszałem dużo dobrego, a na Peaveyu miałem okazje chwilę pograć i IMO brzmi bardzo fajnie, ale tylko przy bardziej softowych kawałkach. Do ostrej muzyki nadaje się średnio.
Co wiedziałem - powiedziałem.
Graj i CZYŃ ZŁO! Razz

jedimaster1

Wysłuchałem tej próbki i wniosek jest jeden. Nastrój gitarę i nagrywaj dalej Very Happy